Moim pierwszym krokiem było wybranie się do pobliskiego Second Handu, gdzie przegrzebałam kilka wieszaków w poszukiwaniu spodni z wysokim stanem. Z racji tego, że odpowiednie znalazłam w rzeczach sprzedawanych 'na wagę', zapłaciłam około 5 zł. Spodnie przeleżały sobie kilka dni, aż nadeszła burza i z powodu braku prądu, zabrałam się za ich obróbkę :)
Potrzebujesz:
~ stare spodnie
~ nożyczki
~ pęsetę
~ kredę/suchą pastele
Kolor pasteli musisz dobrać do koloru spodni. Moje były ciemne, więc użyłam białej.
Krok 1
Najlepszą opcją jest przymierzyć spodnie i wyznaczyć długość, jaką chce się otrzymać. Ja zrobiłam to na oko, pamiętając, że zawsze lepiej odmierzyć trochę więcej, a potem docinać, niż działać zbyt pochopnie i zepsuć swoje spodnie. Tak jak na zdjęciu, spodnie złożyłam na pół i cięłam najpierw jedną nogawkę, a potem równo z nią drugą, bo miałam kiepskie nożyczki. Wam polecam ciąć dwie na raz, żeby były równe.
Krok 2
Gdy już odcięłam nogawki, postanowiłam wybrać krój i usunąć nadmiar materiału. To, co wcześniej ucięłam, było zdecydowanie za długie, więc musiałam przede wszystkim skrócić nogawki. Z racji tego, że spodenki z prostymi nogawkami już posiadam, zdecydowałam się ciąć po skosie. Rysowałam na sobie, bo tak było mi wygodniej. Nie chciałam, żeby spodenki były zbyt długie, ani za krótkie, dlatego na rysowanie poświęciłam dość sporo czasu. Tak jak wcześniej, spodenki złożyłam na pół i cięłam tak samo po obu stronach.
Krok 3
Cały czas przymierzałam spodenki, aby wiedzieć, czy czegoś nie trzeba dociąć lub poprawić. Kiedy stwierdziłam, że wszystko jest tak, jak chciałam, zabrałam się za szarpanie nogawek. Można również zrobić dłuższe nogawki i je podwijać, ale ja wolałam trochę się pobawić. W tym celu użyłam pęsety i najzwyczajniej w świecie szarpałam brzegi.
Krok 4
Zrobiłam jeszcze parę dziur przy użyciu nożyczek. Rozłożyłam je i ostrzem jeździłam poziomo po materiale. Trwało to dość długo, zanim dotarłam do poprzecznych nitek. Uważając, aby ich nie przerwać, usunęłam wszystkie pionowe nitki.
Całość prezentuje się tak, jak chciałam i jestem zadowolona z efektu.
Potrzebujesz:
~ stare spodnie
~ nożyczki
~ pęsetę
~ kredę/suchą pastele
Kolor pasteli musisz dobrać do koloru spodni. Moje były ciemne, więc użyłam białej.
Krok 1
Najlepszą opcją jest przymierzyć spodnie i wyznaczyć długość, jaką chce się otrzymać. Ja zrobiłam to na oko, pamiętając, że zawsze lepiej odmierzyć trochę więcej, a potem docinać, niż działać zbyt pochopnie i zepsuć swoje spodnie. Tak jak na zdjęciu, spodnie złożyłam na pół i cięłam najpierw jedną nogawkę, a potem równo z nią drugą, bo miałam kiepskie nożyczki. Wam polecam ciąć dwie na raz, żeby były równe.
Gdy już odcięłam nogawki, postanowiłam wybrać krój i usunąć nadmiar materiału. To, co wcześniej ucięłam, było zdecydowanie za długie, więc musiałam przede wszystkim skrócić nogawki. Z racji tego, że spodenki z prostymi nogawkami już posiadam, zdecydowałam się ciąć po skosie. Rysowałam na sobie, bo tak było mi wygodniej. Nie chciałam, żeby spodenki były zbyt długie, ani za krótkie, dlatego na rysowanie poświęciłam dość sporo czasu. Tak jak wcześniej, spodenki złożyłam na pół i cięłam tak samo po obu stronach.
Krok 3
Cały czas przymierzałam spodenki, aby wiedzieć, czy czegoś nie trzeba dociąć lub poprawić. Kiedy stwierdziłam, że wszystko jest tak, jak chciałam, zabrałam się za szarpanie nogawek. Można również zrobić dłuższe nogawki i je podwijać, ale ja wolałam trochę się pobawić. W tym celu użyłam pęsety i najzwyczajniej w świecie szarpałam brzegi.
Krok 4
Zrobiłam jeszcze parę dziur przy użyciu nożyczek. Rozłożyłam je i ostrzem jeździłam poziomo po materiale. Trwało to dość długo, zanim dotarłam do poprzecznych nitek. Uważając, aby ich nie przerwać, usunęłam wszystkie pionowe nitki.
Całość prezentuje się tak, jak chciałam i jestem zadowolona z efektu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz